7.11.09

w murze


właściwie, to śmietniki na osiedlu zasłonięte są takimi ścianami.


3 komentarze:

resvaria pisze...

Widzę, że dodałaś drugiego bloga. Też ciekawy tylko komentarzy nie można zostawiać, a zaintrygowała mnie necówka. Toć to śwjyczka - świeczka, która moja babcia piekła w trómbie (piekarniku elektrycznym) po drugiej stronie Olzy, widać ma to więcej nazw. Ja sam co jakiś czas robię, ale wersję bez polędwiczki, bo prostsza.
Może przejdziesz się na drugą stronę Olzy i tam pocykasz jakieś otwory? Dużo ciekawych powinno być...

O. pisze...

Drugi blog jest raczej osobisty i dlatego zrezygnowałam z możliwości komentowania. Nie wiedziałam, co to takiego necówka i kilku moich znajomych też nie, więc postanowiłam nas oświecić ;) właśnie dla nich chyba jest ten blog... ale jak i Ciebie zainteresował to bardzo się cieszę :)
swoją drogą nie przepadam za mięsem. czytając Twojego posta o Wielkanocy na Zaolziu, stwierdziłam, że głodna byłabym przez święta, jak nie zapchana ciastem... bo tam wszędzie specjały z mięsem. I chyba żal mieliby do mnie gospodarze za moje "spaczone" kubki smakowe ;)

a kilka dziur z drugiej strony Olzy jest już na blogu, wystarczy się przyjrzeć krocząc na skróty: pod nazwą "Hydraulika" i "wyrosło z ziemi" :)
teraz przebywam na dolnym śląsku szukając światła i faktur, o dziwo stwierdzam, że jest tu zimniej.

yh...te wyznania ;)

siedzesobie pisze...

O.
Jak zwykle ciekawie.